Statystyki

Moje dzieciństwo

Skąd to pragnienie?
Czasami zastanawiam się skąd u mnie wzięło się takie pragnienie. Pragnienie żeby ktoś mnie ujarzmiał, kontrolował i karał za każde uchybienie. Dlatego tutaj opiszę jak wyglądało moje dzieciństwo.
Pochodzę z rodziny gdzie ojciec był zawodowym wojskowym a matka osobą uległą. Mam też brata. W naszym domu kary były na porządku dziennym. Lanie dostawałam razem z bratem bardzo często. Najczęściej były to klapsy i lanie pasem który wisiał w szafie i zawsze wzbudzał nasz strach.



Oprócz lania miałam też inne kary. Pamiętam jak kiedyś ojciec przyłapał mnie na wagarach. Oj... do dzisiaj na samą myśl cierpnie mi skóra. Miałam wtedy 13 lat. Jak zawsze rano wzięłam plecak i wyszłam do szkoły. Ale na wyjściu się skończyło bo tego dnia tam nie dotarłam. Pojechałam natomiast z koleżankami do centrum miasta i łaziłyśmy rozrabiając. Okazało się że widział mnie znajomy mojego ojca który mu o tym powiedział. Gdy tato wrócił do domu to dopiero się zaczęło.

- Magda! Natychmiast do mnie! - krzyknął
Nie wiedząc o tym że on wie o moich wagarach poszłam i zaraz na progu pokoju ojciec wykręcając mi boleśnie ucho zapytał:
-Jak było w szkole?
-Dobrze tatku, dzisiaj nie dostałam żadnej oceny. Ałaaaaa!!!! - krzyknęłam bo w tym momencie palce ojca zaczęły wykręcać moje ucho na wszystkie strony mocno je przy tym ściskając.
-Dlaczego kłamiesz? Nie dostałaś żadnej oceny bo nie było cię w szkole. Już ja się teraz z tobą policzę! - krzyczał nie puszczając mojego ucha. Czułam jak mnie bardzo pali ale ojciec miał żelazny uchwyt i nie mogłam się uwolnić.


Ściskając mocno moje ucho zaprowadził mnie na środek pokoju i dopiero wtedy puścił.
- Ściągaj spodnie!
- Tatku, proszę, nie bij...
- Ściągaj powiedziałem. Dostaniesz 10 pasów a jeśli zaraz nie ściągniesz to liczbę podwoję.
Gdy to usłyszałam wolałam nie ryzykować i ściągnęłam spodnie.
- A teraz oprzyj się o oparcie krzesła. I to już! - krzyknął.
Znałam mojego ojca na tyle że wiedziałam że żaden sprzeciw nic tu nie da i wolałam nie pogarszać sytuacji. Oparłam się o poręcz krzesła i słyszałam tylko jak ojciec podchodzi do szafy i wyciąga mój postrach - swój wojskowy pas.
- AAAAAAAA!!!! - krzyknęłam bo poczułam na swojej pupie pierwsze uderzenie.
- Magda, za każdy krzyk wlepię ci dodatkowo więc bądź cicho.
Płakałam w ciszy i czułam jak moje pośladki coraz bardziej pieką.

Po 10 pasach, ojciec odłożył pas i powiedział:
- Od dzisiaj przez cały miesiąc masz codziennie się meldować. Każda minuta spóźnienie ze szkoły do domu będzie skutkować 1 uderzeniem pasa. Masz totalny szlaban Magda!
- Tatku, ale my w szkole mamy zabawę za tydzień.
- Nie pójdziesz  i już. A teraz klękaj i ręce przed siebie.
- Tato... proszę, już pupa mnie boli.
- Natychmiast, chyba ze chcesz powtórkę lania!
Uklękłam i wyciągnęłam ręce przed siebie. Tata wziął linijkę i uderzył mnie po dłoniach 1 raz. Krzyknęłam z bólu i cofnęłam ręce.
- Wyciągaj ręce i żebym już tego nie powtarzał.
Na rękach ojciec położył mi książkę i powiedział, że jeśli ją upuszczę to czeka mnie lanie.
Po kilku minutach ręce już mnie bolały ale klęczałam dalej starając się nie puścić książki. Tata w tym czasie czytał gazetę. Najgorsze było to że nie wiedziałam ile jeszcze tak będę klęczeć.
Nagle książka spadła z moich zdrętwiałych już rąk. Znieruchomiałam.
- Magda! Co ja powiedziałem! - ojciec doskoczył do mnie, oparł ręce na moich uszach i zaczął je trzeć. Okropna to kara. Uszy pieką niewyobrażalnie. Zaczęłam płakać.
Wtedy tata chwycił mnie za ucho i zaprowadził na łóżko, ściągnął mi majtki, położył mnie na swoich kolanach i zaczął bić. Dostałam wtedy chyba ze 30 klapsów. Moja pupa była już cała czerwona i piekąca. Wiłam się w jego rękach, ale uchwyt był żelazny. Gdy próbowałam rękami zasłaniać pupę, tata przytrzymał je i bił coraz mocniej. Gdy skończył moje pośladki były całe spuchnięte i czerwone. 
Kazał mi się ubrać. Gdy dotykałam wtedy mojej pupy to jedyne czego pragnęłam to je ochłodzić.
Gdy się ubrałam ojciec powiedział:
- Magda, wiesz że cię kocham i dlatego muszę cię karać żebyś nie robiła więcej takich głupot i nie chodziła na wagary. A jeszcze do tego kłamstwo. I pamiętaj, jeśli jeszcze raz się to powtórzy to nie siądziesz na tyłku przez miesiąc.

Zapamiętałam dobrze tę nauczkę ale i tak za jakiś czas poszłam na wagary...


Przedszkole
Mieszkam w dużym mieście, przedszkole jest na tej samej ulicy co mój dom.
Gdy chodziłam do przedszkola zaczęłam się buntować... Chyba taka jestem do dzisiaj z natury. Zbuntowana i przekorna...
A od przedszkola zaczęłam rządzić innymi dziećmi...
Kiedyś w czasie leżakowania jedna z dziewczynek zaczęła się ze mną bawić w taki sposób że targałyśmy się za uszy. Było to chyba odreagowanie sytuacji jaką miałyśmy w domu. A że leżałyśmy obok siebie więc nie było z tym problemu. Gdy wychowawczyni to zobaczyła powiedziała o wszystkim naszym rodzicom. Na drugi dzień przyszłam do przedszkola z bolącą pupą. Na leżakowaniu zostałyśmy położone z dala od siebie.
Miałam też w przedszkolu narzeczonego (Maciuś mial na imię). Bawiliśmy się razem, całowaliśmy się - jak to dzieci... i dawaliśmy sobie lizaki.
Gdy byłam nieznośna Pani Mila (wychowawczyni w przedszkolu) często stawiała mnie do kąta. I oczywiście skarżyła potem rodzicom. Najgorzej gdy odbierał mnie tata. Wtedy zawsze miałam karę.
Mama gdy przychodziła po mnie do przedszkola i Pani poskarżyła, tylko mi mówiła że tak nie wolno i że jak następnym razem się to powtórzy to powie tacie... (wiedziałam i tak  że nic nie powie więc  mówienie nie robiło na mnie żadnego wrażenia).
Gdy tata mnie odbierał to bałam się co będzie w domu. Najczęściej stałam w kącie w gabinecie taty przez pół godziny (dla 5-6 latka było to bardzo długo). Czasem dostawałam kilka klapsów na  pupę. (wystarczało kilka - tata miał silną rękę). Płakałam wniebogłosy... ale mamy nie bylo w pobliżu. Wszystkie kary odbywały się w gabinecie ojca. Czasem też jak byłam mała karą był zakaz zabawy do wieczora i pójście spać bez bajki.
Gdy urodzil się mój brat tata zrobił się jeszcze bardziej surowy dla mnie. Nie wolno mi było głośno się bawić gdy brat spał a gdy zdarzyło się że go obudziłam to dostawałam klapsa w pupę. Nienawidziłam wtedy brata że się pojawił. Gdy nikt nie widział nie przepuszczałam okazji by podejść do niego i np go uszczypnąć. Oczywiście on wtedy zaczynal płakać, ja dostawałam klapsa. Ale satysfakcję miałam.
Im byłam starsza tata wymagał coraz więcej.
Mama natomiast nigdy mu się nie przeciwstawiała. Zawsze mówiła że tata i ona bardzo mnie kochają i jak będę grzeczna to żadnych kar nie będzie.
Oczywiście nagrody też były... Niczego mi nie brakowalo. Zabawek miałam dużo... ale często byłam ukarana że nie mogłam się nimi bawić.
Nagrodą też było kino, jakieś łakocie, wyjście na lody czy na karuzelę.
Tylko że chyba to ze mną było coś nie tak że częściej dostawałam kary niż nagrody. Buntowałam się i rozrabiałam.
W mojej rodzinie mama była od tulenia (często po karze gdy płakałam przychodziła do mnie i utulała) a tata był od poważnych rozmów i kar.
 

Szkoła podstawowa
Jak u każdego
I poszłam w końcu do szkoły.
Pierwsze dni w szkole minęły spokojnie... Zapoznawałam sie z nową sytuacją.
A w domu tata ustalił regulamin dla mnie.
Każde przekroczenie groziło sankcjami, a przestrzeganie nagrodą.
W drugiej klasie upatrzyłam sobie jednego chłopaka który się jąkał i zaczęłam go przezywać i dokuczać...
Oczywiście skończyło się to tym że wychowawczyni wezwała mamę do szkoły (tata był na delegacji na szczęście i nie mógł przyjść). Mama później ostrzegła mnie żebym tak już nie robiła bo będzie źle.
Ale mnie w szkole roznosiła energia i dokuczałam mu ile wlezie.
I skończyło się tym że jego zabrali do innej szkoły a tata w końcu dowiedział się o tym. Mamie też wtedy się dostało (nakrzyczał na nią bardzo że mu nic nie powiedziała).
- Przecież to ja jestem od wychowywania, ty zajmuj się domem - powtarzał cały czas do mamy.
Mama umiala postępować z tatą i łagodziła sytuację. Ale ja i tak kary nie uniknęłam. To była pierwsza kara od której zaczęło się konsekwentne sprawdzanie i kontrolowanie mnie przez ojca.


Kara od której się zaczęło
Pierwsza poważna kara
- Madzia, wiesz że nie ominie cię kara? - zapytał tata
- ale tatku.... ja już nie będę - starałam się go uprosić. Podaruj mi a ja już nigdy nie będę nikogo przezywać, obiecuję. - prosiłam ale na nic. Tata pozostal nieugięty. Złapal mnie mocno za ucho aż krzyknęłam.
- Auććć... to boli tatku.
- Będzie bolało zaraz więcej jeżeli będziesz krzyczeć - stanowczym tonem uslyszałam zapewnienie.
Poczułam jak tata ściska moje ucho boleśnie i wykręca je do góry tak że stanęłam na palcach stóp jak umiałam najwyżej.
i nie wytrzymałam... - Ała!!!! - rozdarłam się wniebogłosy.
- Co powiedziałem?!!! - i w tym momencie nie puszczając mojego ucha drugą ręką uderzył mnie  w pupę - poczułam przejmujący ból - dostałam mocnego klapsa.
- To jest dopiero początek Madzia... twoje zachowanie trzeba przećwiczyć bo nie jest to pierwszy raz. Co robiłaś?!
- Ale tatku... to nie ja... to Aśka przezywała a ja tylko byłam przy tym...
- I jeszcze kłamiesz? No to porozmawiamy inaczej! - krzyknął tata  i w końcu puścił moje piekące ucho.
- Marsz do mojego gabinetu. Szybko!
Poszłam a tam tata znowu chwycił mnie za drugie ucho, ścisnął mocno i zapytał:
- Jaką karę chcesz dostać za kłamstwo?
- Ała... nie byłam nic w stanie innego powiedzieć gdyż czułam jak tata mocno wykręca moje ucho to w jedną to w drugą stronę.
- To w takim razie dostaniesz dzisiaj lanie które długo zapamiętasz.
Po tych słowach tata za ucho posadzil mnie na swoich kolanach, wziął pas i dostałam 10 uderzeń. Krzyczałam bardzo z bólu. Pupa mnie piekła. Po raz pierwszy dostałam pasem. A miałam 8 lat.
Gdy skończył za ucho podniósł mnie do góry i powiedział:
- jeżeli jeszcze raz skłamiesz to kara będzie większa.
A teraz musisz zapamiętać że nie wolno dokuczać kolegom. Będziesz teraz klęczeć z rękami w górze przez 10 minut a jeżeli zobaczę że ręce opuszczasz albo siadasz dostaniesz po uszach. Zrozumiano?!
- Taaaak.... - cicho przytaknęłam łkając bo pupa i uszy były całe obolałe.
Uklękłam i na długo zapamiętałam nauczkę.
po 10 minutach tata przytulił mnie. Ja cały czas płakałam a on na to:
- Madziu, nie można tak postępować. Przez to że Ciebie karzę uczę Cię co jest dobre a co złe. Kocham cię ale pamiętaj więcej tak nie rób bo znowu będę musial Cię zbić.
Przytuliłam się do taty cała drżąc bo bałam się że znowu wykręci mi ucho.
Gdy wyszlam z jego gabinetu to dotknęłam uszu. Na szczęście były na swoim miejscu ale całe opuchnięte i purpurowe. Piekło okropnie. Większy ból niż na pupie.


10 komentarzy:

  1. Też bardzo chętnie potargałbym Cię za uszka :) Uwielbiam to

    OdpowiedzUsuń
  2. Biblia wymaga, by ojcowie nie żałowali rózgi. Ja bym poszedł z tobą na spacer do lasu brzozowego na wiosnę, gdy gdy brzozowe gałęzie zaczynają tętnić nowym życiem. Dostała byś po gołej pupie za wszystkie przewinienia zimowe. Po powrocie do domu oglądała byś pupę ze zdziwieniem w lustrze, ale byłabyś wdzięczna na zawsze, że ojciec wychowuje ciebie na dobrego człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  3. JA kiedyś dostałam takie lanie, że przez 4 dni nie mogłam normalnie siedzieć. Poszłam na wagary i jeszcze dzień wcześniej dostałam jedynkę w szkole i skrzyczałam brata. Kiedy już wróciłam do domu w przedpokoju stał mój tata. Zadzwonili do niego, że nie ma mnie w szkole i czy wszystko dobrze. Ledwo zamknęłam za sobą drzwi, to dostałam siarczystego klapsa i tata zaciągnął mnie do swojego gabinetu (był rehabilitantem więc miał tam taką wielką kozetę do masażu z wybrzuszeniem pod głowę ale tym razem na miejscu głowy wylądowała pupa). Puścił mnie i trzasnął drzwiami. Zapytał czy wiem za co teraz dostanę. Byłam przerażona i nie odpowiedziałam więc padło hasło że go lekceważę i że teraz popamietam. Rzucił mi tylko ściągaj spodnie, majty i szykuj tyłek! Posłusznie zdjęłam ubrania i stałam tam goła. Po chwili przyszedł i chwycił mnie wpół a potem ułożył na kozetce tak, aby pupa była dobrze wypięta. Powiedział że nie będzie tolerował zasłaniania pupy więc przyczepił mi ręce do uchwytów. podłożył pod brzuch poduszkę by jeszcze bardziej wypiąć tyłek i wyjął z szafy swój bardzo gruby pas. rozpłakałam się a on nie zwracał na to uwagi. za chwilę padł pierwszy pas. bardzo mocny a za chwile drugi i trzeci... wydawało mi się że coraz mocniejsze... dostałam 50 kiedy skończył moja pupa była cała w fioletowych pręgach. jednak to nie był koniec... przerzucił mnie przez kolano i przytrzymując ręce wymierzył mi jeszcze 20 siarczystych klapsów... nie mogłam usiąść dobry tydzień... ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej tu Ania jestem wychowywana w taki sam sposób. Zostałam na drugi rok w drugiej gimnazjum przez całe wakacje dostawalam. Bardzo boję się paska i lania. Codziennie po lekcjach tata sprawdza zeszyty z paskiem i jak odrabiam lekcje to tata stoi z paskiem. Wczorajsza początek dostałam 3 jedynki i już cały czas dostaję lanie. Dostaję jak nie za oceny to za pyskowanie kłamstwo nieposłuszeństwa i spóźnienie i wagary. Proszę zadzwoń do mnie Nią (667)845-082. Najlepiej wieczorem o 23

      Usuń
  4. nie mogłaś usiąść chyba tydzień

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej
    Mnie tato też tak wychowuje biciem jak Ciebie Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej
      Mnie tata tez wychowuje laniem dostaję codziennie bo nie powiedziałam o calotygodniowych walorach i jedynkach a w czwartek było zebranie. Zadzwoń jak możesz o 15 (518)495-465

      Usuń
  6. czesc jestem kamilachce porozmawiac o laniu czy mozesz na pisac do mnie na gg 31638900 kamila z gdyni

    OdpowiedzUsuń
  7. Besuchen Sie die beste BDSM-Website in Deutschland! Besuchen Sie die Website: http://beste-bdsm-geschichten.de/ und lesen Sie die heißesten bdsm geschichten!

    OdpowiedzUsuń
  8. 52 year old Librarian Kori Aldred, hailing from Frontier enjoys watching movies like "Spiders, Part 2: The Diamond Ship, The (Die Spinnen, 2. Teil - Das Brillantenschiff)" and Mushroom hunting. Took a trip to St Mary's Cathedral and St Michael's Church at Hildesheim and drives a Wrangler. z tego zrodla

    OdpowiedzUsuń